poniedziałek, 28 grudnia 2020

Mniej mięsa – więcej korzyści

 Ewa Jakubowska-Lorenz

Chcesz dbać o swoje zdrowie, a zarazem chronić klimat i środowisko oraz zapobiegać cierpieniu zwierząt? Jedną z najlepszych rzeczy jakie możesz zrobić to ograniczyć spożycie mięsa. Warto zacząć choćby od jednego dnia w tygodniu i dołączyć do akcji „Zielone poniedziałki”. Korzyści będzie bardzo wiele.

Skala produkcji mięsa na świecie jest zatrważająca. Każdego roku zabija się znacznie ponad 70 miliardów sztuk zwierząt hodowlanych czyli ponad 10 sztuk na głowę każdego mieszkańca planety. Jeśli zsumować całą masę (lub inaczej wagę) wszystkich ssaków żyjących obecnie na ziemi, to 60% jej stanowi bydło i trzoda chlewna, 36% - ludzie, a tylko 4% - dzikie zwierzęta! Wśród ptaków 70% to hodowlane, a jedynie 30% - dzikie.

W trosce o swoje zdrowie

W Polsce, podobnie jak średnio w Unii Europejskiej, spożywa się statystycznie ponad 70 kilogramów mięsa na osobę rocznie, czyli ponad półtora kilograma tygodniowo. To 2 razy więcej niż wynosi średnia światowa. Równocześnie jest to też ponad dwa razy więcej niż zaleca Światowa Organizacja Zdrowia. Biorąc pod uwagę, że już blisko milion Polek i Polaków deklaruje się jako wegetarianie lub weganie, a 40% twierdzi, że ogranicza spożycie mięsa, oznacza to, że pozostała część społeczeństwa je go znacznie więcej od średniej, a zatem zdecydowanie za dużo. Tymczasem spożywanie nadmiernych ilości mięsa, szczególnie hodowanego współczesnymi metodami przemysłowymi, przyczynia się do wielu chorób. Zwiększa ryzyko zachorowania na raka (np. jelita grubego), choroby serca, otyłość i cukrzycę. Zdaniem części lekarek i dietetyków czerwonego mięsa nie powinno się jeść częściej niż kilka razy w miesiącu. Niektórzy zachęcają wręcz, by całkowicie zrezygnować z gotowych, sprzedawanych masowo wędlin i kiełbas.

i o zdrowie nas wszystkich

Jednym z powodów szkodliwości mięsa są antybiotyki. Ponieważ w hodowlach ogromna liczba zwierząt gęsto ściśnięta jest w zamkniętych betonowych pomieszczeniach, sprzyja to ich podatności na choroby, które w takich warunkach błyskawicznie się rozprzestrzeniają. Dlatego zapobiegawczo wszystkim zwierzętom podaje się antybiotyki. Ich pozostałości trafiają do organizmów ludzi i do środowiska np. wody. Różne chorobotwórcze bakterie uodparniają się na działania antybiotyków, co prowadzi do powstawania superbakterii odpornych na większość znanych leków. Aż 60% globalnie produkowanych antybiotyków wykorzystuje się w hodowli zwierząt.

Dla dobra Planety

Mięso pochłania znacznie więcej ziemskich zasobów niż uprawa jakichkolwiek roślin. Jest też ewidentny związek pomiędzy jego produkcją, a pogłębianiem się kryzysu klimatycznego i środowiskowego. Aż dwie trzecie wszystkich gruntów rolnych na świecie wykorzystuje się do hodowli zwierząt lub uprawy paszy dla nich. Co więcej, teren ten cały czas się powiększa. Właśnie pozyskiwanie ziemi pod uprawę soi na pasze jest główną przyczyną wylesiania, w tym wypalania lasów tropikalnych, zwłaszcza Amazonii. Trzeba też pamiętać, że ziemie te odbiera się zamieszkującym je rdzennym ludom. Produkcja soi w Brazylii wzrosła 4-krotnie w ciągu ostatnich 20 lat.

Produkcja mięsa pochłania też ogromne ilości wody. Aby wyprodukować jedną kalorię z wołowiny potrzeba 20 razy więcej wody niż do produkcji jednej kalorii ze zbóż. A zatem 1 hamburger mniej, to zaoszczędzenie około 10 wanien wody.  Z kolei emisje gazów cieplarnianych związanych z intensywną hodowlą zwierząt są porównywalne do tych, jakie wytwarza światowy transport. Gdyby wszyscy w Polacy przez 1 dzień nie jedli mięsa, oszczędziliby to tyle emisji, ile w tym czasie wytwarza 6,5 miliona samochodów.

i dla dobra zwierząt

Dążenie do coraz większej opłacalności i wydajności produkcji spowodowało, że duże gospodarstwa przerodziły się w okrutne fabryki mięsa. Zwierzęta, które są przecież istotami czującymi, spędzają całe swoje życie stłoczone gęsto w zamkniętych pomieszczeniach bez dostępu słońca i praktycznie bez możliwości ruchu. Są intensywnie tuczone, by jak najszybciej osiągnąć pożądaną masę. Na przykład kurczaki, które w normalnych warunkach żyją około 6 lat, na fermach już po 5-6 tygodniach osiągają docelową wagę i są uśmiercane. Nienaturalnie szybki wzrost wiąże się z ogromnym cierpieniem. Nierzadko kurczakom łamią się nogi pod ich własnym ciężarem.

Skoncentrowanie wielkiej ilości zwierząt powoduje też poważne skażenie środowiska ich odchodami, które w takim stężeniu degradują glebę i wodę. Skażone jest też powietrze, a smród z ferm zatruwa życie okolicznym mieszkańcom.

Z wszystkich tych powodów powinniśmy stopniowo ograniczać ilość spożywanego mięsa. Warto jednak pamiętać, że istnieją inne, nie przemysłowe metody hodowli, w których zwierzęta hodowane są w sposób humanitarny z odpowiednią ilością miejsca, wypasem na pastwiskach i dbałością o ich dobrostan. Przy takim gospodarowaniu odchody zwierząt stają się potrzebnym glebie naturalnym nawozem. Dlatego warto szukać tak produkowanego mięsa od zaufanych lub certyfikowanych rolników. Organizacje ekologiczne domagają się, by to właśnie taki rodzaj hodowli, a nie wielkie fermy, wspierała Unia Europejska przez swoje dopłaty w ramach Wspólnej Polityki Rolnej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz